Niektórzy wydają się wieczni, zwłaszcza jeśli w wieku prawie 95 lat wciąż są zainteresowani życiem, pracą, tworzeniem, ludźmi…
26 lutego w nocy we Frankfurcie nad Menem zmarł taki człowiek - Karl Dedecius, urodzony w przedwojennej i wielokulturowej Łodzi legendarny tłumacz literatury polskiej na język niemiecki, redaktor monumentalnych antologii polskiej poezji i prozy, niestrudzony pośrednik między narodami polskim i niemieckim, przyjaciel poetów, a także – sam poeta.
W najtrudniejszym momencie historii polsko-niemieckiej, tuż po drugiej wojnie światowej i po tym jak sam przeżył krwawą bitwę pod Stalingradem i siedem lat w łagrach rosyjskich, wziął na siebie wyglądającą wówczas na szaleństwo misję „budowanie mostów” między dwoma sąsiadującymi narodami. Pochodząc z rodziny osiadłych w Łodzi Niemców, czuł się obywatelem dwóch ojczyzn języka i wierzył, że potrzebują one siebie nawzajem, a literatura ma siłę zdolną pokonać nawet takie rany.
Za swoje zasługi od 1976 roku został siedmiokrotnie wyróżniony doktoratem honoris causa — po raz ostatni w 2011 roku przez Uniwersytet Europejski Viadrina we Frankfurcie nad Odrą. Jest ponadto laureatem wielu polskich i niemieckich nagród (m. in. otrzymał Nagrodę Pokojową Księgarzy Niemieckich i Order Orła Białego).
Od 2003 roku założony przez niego Niemiecki Instytut Kultury Polskiej w Darmstadt razem z Fundacją im. Roberta Boscha przyznają Nagrodę im. Karla Dedeciusa dla polskich i niemieckich tłumaczy literatury.
Łódź była dla Karla Dedeciusa miejscem szczególnym; tym, którego wielonarodowa atmosfera go ukształtowała. Dlatego podarował Muzeum Miasta Łodzi wiele dokumentów związanych ze swoim życiem, twórczością, przyjaźniami z poetami. Można je oglądać w symbolicznym gabinecie tłumacza, stanowiącym część Panteonu Wielkich Łodzian.
W 2015 roku muzeum rozpoczęło realizację poświęconego tłumaczowi i zagadnieniom translacji projektu "Karl Dedecius. Literatura – Dialog – Europa".
Mieliśmy nadzieję, że uroczystym zwieńczeniem obchodów będą obchodzone wspólnie 95. urodziny Karla Dedeciusa, i smutno nam wiedzieć, że tak już nie będzie.
Karl Dedecius (20.05.1921-26.02.2016)