Fotografia portretowa grupowa wykonana w zakładzie fotograficznym „A.B.C.” w Łodzi.
Sygnatura: MHMŁ/I/42
Wymiary: wys. 16,5 cm, szer. 10,5 c
Materiał: papier fotograficzn
Technika: druk, fotografia kolorowa
Fotograf: Zakład Fotograficzny „A. B. C.” w Łodzi, ul. Przejazd 1 lub ul. Widzewska 135
Datowanie: pocz. XX w.
„Retusz wliczony w cenę”
łódzka fotografia portretowa ze zbiorów Muzeum Miasta Łodzi
Fotografia portretowa, zarówno indywidualna jak i grupowa, jest najbardziej popularnym rodzajem fotografii uprawianej od początku jej wynalezienia.[1]Zrodziła się z ludzkiej potrzeby uwiecznienia swojego wizerunku, bliskich i znajomych, czy po prostu dla upamiętnienia ważnego wydarzenia rodzinnego. Na początku lat 60. XIX wieku fotografia była jeszcze mało rozpowszechniona, dość kosztowna i dostępna raczej zamożniejszym warstwom społeczeństwa. Biedniejsi łodzianie, wśród nich miejscowi robotnicy często korzystali z usług tzw. „wędrownych” fotografów podróżujących ze swoim warsztatem z miasta do miasta. Za zdjęcia zrobione przez nich płacono niższą cenę niż u zawodowego fotografa.
Większe zainteresowanie fotografią portretową nastąpiło w czasie powstania styczniowego w 1863 roku. Wielu młodych powstańców przed opuszczeniem rodzinnego domu fotografowało się „na pamiątkę” zostawiając przed walką swoje zdjęcie narzeczonej czy matce. W tym okresie takie zdjęcia wykonywał najprawdopodobniej tylko Józef Zajączkowski.
Łódź również miała w tym czasie swoich fotografów, biegłych „malarzy portretów”, którzy w pracy wykorzystywali nie tylko znajomość warsztatu technicznego, ale przede wszystkim talent, wyczucie kompozycji, zmysł estetyczny i plastyczny. Fotograf był nie tylko rzemieślnikiem – był też artystą.
Zakłady fotograficzne (w niektórych z nich tworzono Specjalne Oddziały Portretowe) w biegiem lat stawały się wielowydziałowymi przedsiębiorstwami, zatrudniającymi często kilkunastu pracowników. W takiej firmie oprócz fotografa pracował m.in. retuszer, introligator, kopista, operator czy pozer. Do obowiązków tego ostatniego należało ustawienie modela w odpowiedniej pozycji, np.: pokazanie mu jak ułożyć dłonie, w którą stronę skierować wzrok, jak się uśmiechnąć czy w jaki sposób usiąść na fotelu. Pozer układał również fałdy wizytowej sukni żeby dobrze prezentowały się na modelce, poprawiał włosy i biżuterię. Do jego zadań należało również dobranie odpowiedniego oświetlenia w atelier, ale tez zabawianie miłą rozmową, aby na twarzy modela nie pojawił się wyraz nudy czy zniecierpliwienia.
Zdjęcia wykonywano w eleganckich altanach fotograficznych (później zwanych atelier lub studio-atelier) przypominających buduary czy salony. Często ich charakterystycznym elementem był przeszklony sufit, który doświetlał pomieszczenie. W lokalnej prasie można było przeczytać o pracowni Bronisława Wilkoszewskiego: „urządzony elegancko i według najnowszych wymagań sztuki fotograficznej. Zdjęcia wykonywa nowym sposobem momentalnym. Portrety różne do naturalnej wielkości koloryzuje olejno. Ceny umiarkowane” [2].
Przy robieniu zdjęć portretowych wykorzystywano różnego rodzaju akcesoria, przedmioty artystyczne czy codziennego użytku. Wyposażenie atelier stanowiły m.in: krzesła i fotele, balustradki, huśtawki, stoliki, świeczniki, wazony z sztucznymi kwiatami czy ozdobne tureckie kanapy, tzw. otomany. Służyły poprawieniu wyglądu sylwetki modela, wyeksponowaniu jego najkorzystniejszych walorów ale też nierzadko odnosiły się do wykonywanego zawodu osoby fotografowanej, jej upodobań czy przyzwyczajeń. Za fotografowanymi postaciami rozwieszano ekrany fotograficzne. Były to najczęściej płótna z namalowanymi widokami krajobrazów górskich, ogrodowych altan, grot, antycznych kolumn, galeryjek, wnętrz mieszkalnych itp. W zależności od wieku, pozycji społecznej, płci czy też zajmowanego stanowiska fotografowane osoby wyposażano w różne atrybuty. Młode kobiety ubrane zwykle w długie, ciemnie suknie wizytowe, uwieczniano na zdjęciach m.in. z książką, wachlarzem lub kwiatami. Mężczyzn w ciemnych, eleganckich garniturach czy surdutach, upamiętniano m.in. pochylonych nad gazetą, trzymających cylinder, wspartych na lasce, z papierosem lub cygarem w ręku. Dzieci (najczęściej w białych strojach), fotografowano z ulubionymi zabawkami, sadzano na drewnianym koniku, młodsze kładziono na futrze.
Okazji do zrobienia zdjęcia w atelier zakładu fotograficznego było wiele. Najbardziej popularne były niedużego formatu, indywidualne portrety fotograficzne robione „na pamiątkę”, które można było zabrać w podróż czy podarować bliskiej osobie. Często na rewersach pisano odręczne dedykacje np.: „W dowód sympatyi na pamiątkę ofiaruję swoją podobiznę p: Wandzi, Janka J.” Fotografowano się m.in. z najlepszym kolegą ze szkoły, ukochanym dziadkiem czy bratem, z rodzicami, w wojskowym mundurze czy szkolnym uniformie. U zawodowego fotografa wykonywano również grupowe zdjęcia rodzinne będące ponadczasową pamiątką dla następnych pokoleń. Fotografowano się z okazji ważnych uroczystości rodzinnych, ale nie tylko. W kolekcji Muzeum Miasta Łodzi jest wiele zdjęć gabinetowych wykonanych przed laty z okazji ślubu, przystąpienia do I Komunii Świętej, Chrztu, ale też z okazji rozpoczęcia nauki w gimnazjum, wstąpienia do wojska czy przejścia na emeryturę.
W zbiorze fotografii portretowej muzeum znajdują się również zdjęcia wykonane w rosyjskich zakładach fotograficznych w XIX i na początku XX wieku. Były one najprawdopodobniej przysłane do Rosjan mieszkających w naszym mieście przez ich znajomych czy członków rodziny z terenów Imperium Rosyjskiego. W kolekcji tej są fotografie zrobione w zakładach fotograficznych m.in. w Petersburgu, Ostaszkowie czy Odessie. Warto też nadmienić, że wśród zdjęć portretowych wykonanych w łódzkich zakładach fotograficznych są też w naszym zbiorze zdjęcia wykonane przez zawodowych fotografów w Warszawie, Krakowie, Kaliszu, Częstochowie czy Zamościu.
Ówczesne fotografie portretowe miały zasadniczo dwie wielkości. Format „wizytowy” – do modnych pod koniec XIX wieku albumów rodzinnych – był kartonikiem o wymiarach mniej więcej 6 x 10 cm z naklejoną fotografią 5,5 cm x 8,5 cm. Drugi format to format „gabinetowy”, zdjęcie o wymiarach 10 x 15 cm naklejone było na karton różnej wielkości. Takie fotografie oprawione w stylowe ramki ustawiano w salonach domowych na komodach, sekretarzykach czy kredensach, często wieszano też je na ścianach w centralnej części pokoju.
Artystyczne i malarskie upodobania części łódzkich fotografów widoczne są nie tylko w samym sposobie fotografowania postaci ale i w obróbce zdjęć. Kartoniki na których umieszczano fotografie miały często złocone brzegi, dekoracyjne wytłoki z nazwami atelier i nazwiskiem fotografa. Szczególną uwagę zwracają ozdobne rewersy. Na odwrociach zdjęć umieszczano finezyjnie zaprojektowane winietki z secesyjnymi ornamentami stanowiące reklamę zakładu i w znaczny sposób podnoszący jego renomę. Informowały też o siedzibach filii, uzyskanych nagrodach na wystawach czy możliwości przechowywania klisz. Zapewniano klientów, że „Niepogoda nie robi różnicy w zdjęciach”, „Na żądanie można mieć kopje” czy też że „Klisze przechowuje się”. Na fotografiach portretowych wykonanych w zakładzie „Leonardi” w Łodzi umieszczano nawet na rewersie, obok reklamy zakładu, nietypową dla dekoracji odwroci litografię przedstawiającą panoramę miasta z dymiącymi kominami.
U zawodowych fotografów portrecistów zamawiano również zdjęcia grupowe, często w formie dużego tableau drukowanego na ozdobnej tekturze. Robiono je najczęściej z okazji kolejnego jubileuszu jakiegoś towarzystwa, cechu lub stowarzyszenia, rocznicy istnienia zakładów pracy, „na pamiątkę współpracy” czy powołania do życia nowej organizacji. Popiersie fotografowanych przedstawiano głównie w owalu, poniżej umieszczano imię i nazwisko, całość dekorowana była (nierzadko przez artystę – plastyka) ornamentami lub kompozycjami kwiatowymi czy też roślinnymi. W centralnej części pamiątkowego tableau najczęściej widniała data, z okazji której wykonano zdjęcie, budynek siedziby cechu lub towarzystwa, niekiedy atrybuty związane z wykonywanym zawodem sfotografowanych.
W zbiorach ikonograficznych Muzeum Miasta Łodzi znajduje się mi.in tableau zarządu i pracowników wykonane z okazji 25 - lecia zakładów Roberta Schweikerta z 1907 r., tableau z okazji 5-lecia Stowarzyszenia Drukarzy m. Łodzi i pow. łódzkiego z 1912 r, tableau z okazji 100-lecia Cechu Mistrzów Stolarzy z 1924 r czy tableau Żon Majstrów Cechu Rzeźników w Łodzi wykonane w 1925 r.
Fotografowano również robotników łódzkich na tle fabrycznych murów, majstrów, zakładowych buchalterów czy uczniów i nauczycieli na tle szkoły. Takie zbiorowe zdjęcia wykonywano w plenerze, często w otoczeniu przedmiotów identyfikujących profesję lub zawód przedstawionych osób. Wśród takich zdjęć w naszych zbiorach znalazła się na przykład fotografia z okresu międzywojennego przedstawiająca grupę majstrów tkackich zatrudnionych w zakładach Karola Scheiblera.
Większość podobnych zdjęć pozostaje dla nas jednak anonimowa. Z braku bliższych danych i często bardzo ogólnej perspektywy przestrzeni, trudno dzisiaj ustalić personalia przedstawionych osób i wskazać dokładne miejsce gdzie fotografia został wykonana.
Powstało niewiele szczegółowych opracowań merytorycznych dotyczących historii łódzkiej fotografii portretowej, a fakt, że fotografowie pierwszych pokoleń nie zostawili po sobie żadnych pamiętników, listów czy notatek powoduje, że trudno dziś jednoznacznie stwierdzić kto był właścicielem pierwszego zakładu fotograficznego w Łodzi. Wielu badaczy wskazuje na osobę Józefa Zajączkowskiego, tak też przyjęto w tym artykule, ale w literaturze dotyczącej historii miasta wspomina się też o Dominiku Zonerze.
Józef Zajączkowski, który był zresztą uczniem warszawskiego fotografa Karola Beyera, swój pierwszy zakład fotograficzny otworzył w Zgierzu, ok 1859 r. Po trzech latach przeniósł się do Łodzi i w domu przy Nowym Rynku 8 (dziś Plac Wolności) otworzył swój zakład fotograficzny. Niedługo potem przeniósł go na ul. Konstantynowską 5 (dziś ul. Legionów). Obok pracy zawodowego fotografa Zajączkowski angażował się w tym czasie również w konspiracyjne działania ruchu narodowego. W październiku 1862 r. Komitet Centralny Narodowy wręczył Józefowi Zajączkowskiemu nominację na naczelnika miasta Łodzi (dokument ten obecnie znajduje się w zbiorach Muzeum Miasta Łodzi). Niestety szybko został zdekonspirowany i już latem 1863 r. uciekł do Galicji i zamieszkał w Krakowie. Tam również pracował jako fotograf. Trudno dziś ustalić jak wyglądały zdjęcia wykonane przez „fotografa insurgenta”. Zajączkowski bowiem nie sygnował swoich zdjęć i zapewne niewiele się ich zachowało. W zbiorach Muzeum Miasta Łodzi nie ma żadnego.
Dominik Zoner zanim otworzył swój zakład fotograficzny w Łodzi, pracował jako fotograf wędrowny na terenie Galicji i Rosji. Najprawdopodobniej w 1858 roku osiadł w Łodzi i przy ulicy Konstantynowskiej 3 (dziś ul. Legionów) uruchomił swój zakład fotograficzny. Cieszył się on wśród łodzian dużym uznaniem i renomą. Powstało w nim wiele fotografii portretowych, głównie gabinetowych. Dominik Zoner uznawany jest za autora najstarszego zachowanego widoku Łodzi. To on - najprawdopodobniej w 1860 r. - wykonał pierwszą fotografię budynków mieszczących się przy dawnym Nowym Rynku (dziś placu Wolności). Obecnie jest to dla nas bezcenny dokument fotograficzny, liczący ponad 157 lat.
Wzrost liczby zakładów świadczących usługi fotograficzne w Łodzi miał miejsce w końcu XIX wieku. Był to bowiem czas intensywnego rozwoju przemysłowego miasta ale i też demograficznego. „Wyprawa do fotografa” i zamówienie „eleganckiej fotografii” stawały się coraz modniejsze, więcej mieszkańców stać było na zafundowanie sobie portretu u profesjonalisty. Dominował głównie portret indywidualny, rzadziej rodzinny i grupowy.
Zakłady fotograficzne ulokowane były głównie w centrum Łodzi. Otwierały się m.in. przy ulicy Piotrkowskiej, Dzielnej (dziś Narutowicza), Widzewskiej (dziś Kilińskiego), Nawrot i na Nowym Rynku (dziś plac Wolności). Najwięcej zdjęć portretowych ze zbiorów Muzeum Miasta Łodzi pochodzi z zakładów: Eliasza Stummana (ul. Piotrkowska 24), Edwarda Dietricha (ul. Dzielna, dziś ul. Narutowicza), Jana Tyrasposkiego (ul. Piotrkowska 76), „H.Petri” (ul. Piotrkowska 46), Alfreda Pippela (ul. Nawrot 24)[3], „Wereszczagin” (ul. Widzewska 130, dziś ul. Kilińskiego), „Rembrandt” (ul. Piotrkowska 97), „Raffael” (ul. Główna 6, dziś al. Piłsudskiego), „Sandmeer” (ul. Konstantynowska 3, dziś ul. Legionów), Ludwika Zonera (ojca Dominika Zonera, Nowy Rynek) czy „Piotrowski” (Nowy Rynek 6). Należy jednak pamiętać, iż siedziby zakładów fotograficznych często zmieniały adres, nierzadko też właścicieli, stąd też trudno czasami ustalić dokładne miejsca ich działalności.
Na szczególną uwagę wśród łódzkich fotografów-portrecistów zasługuje Bronisław Wilkoszewski. Był właścicielem najbardziej ekskluzywnego atelier fotograficznego w Łodzi. Pracownię swoją prowadził w bardzo eleganckim punkcie miasta – przy pasażu Meyera 5 w willi „Trianon”. Szybko zresztą otworzył filię swojego zakładu w nowoczesnym wówczas budynku przy Nowym Rynku 2 (dziś Plac Wolności) pod nazwą „Murillo”. Wykonywał portrety artystyczne i zdjęcia okolicznościowe. Jego klientami byli najznamienitsi obywatele tego miasta. Prawdopodobnie fotografował się u niego biskup Wincenty Teofil Popiel-Chościak. Reklama jego artystycznych usług fotograficznych w miejscowej prasie, powtarzana w kilkudniowych odstępach, podkreślająca nowoczesność stosowanych technik, oraz wytworny lokal w domu przy prywatnej ekskluzywnej ulicy, pomagały Wilkoszewskiemu pozyskać zamożnych klientów. Fotograf urządził swój zakład na europejskim poziomie, odbiegającym położeniem i wyposażeniem od pozostałych miejscowych firm. Jego usługi fotograficzne gwarantowały „dobre wykończenie i podobieństwo”. Nawet dziś zdjęcia wykonane w atelier Bronisława Wilkoszewskiego zwracają uwagę bardzo dobrą techniką wykonania i świetnym kunsztem tego fotografa-artysty..
Bogactwo fotografii portretowej, jej formy i zróżnicowanie do dzisiaj zachwycają każdego. Są niezastąpionym źródłem wiedzy o życiu dawnych łodzian, ich upodobaniach, zawodach, w wyjątkowy sposób celebrowanych świętach rodzinnych.. Mają one również dużo „do powiedzenia” o tym, jaka była moda minionych lat, jak się ubierano, jakie przedmioty towarzyszyły ludziom na co dzień i od święta. To ważny dla nas dokument ikonograficzny, który w znaczący sposób uzupełnia wiedzę o naszym mieście.
Opracowała: Beata Kamińska (Oddział Kultur i Tradycji Wyznaniowych MMŁ)
Więcej zdjęć można zobaczyć tutaj
Bibliografia:
- Mirosław Zbigniew Wojalski, „Działo się w Łodzi…”, wyd. II, ZORA, Łódź 1996
- Anna Rynkowska, „Ulica Piotrkowska”, Łódź 1970
- Jacek Strzałkowski, „Historia fotografii w Łodzi do 1944 roku”, Łódź 1996
- Wacław Pawlak, „Patrząc na starą fotografię”, Łódź, Wydawnictwo Łódzkie, 1981.
- Ignacy Płażewski, „Spojrzenie w przeszłość polskiej fotografii”, Warszawa, Państwowy
Instytut Wydawniczy, 1982
- Ignacy Płażewski, „Dzieje fotografii polskiej 1839-1939" , Warszawa 2003.
- Wacław Pawlak, W atelier Zajączkowskiego i gdzie indziej, „Odgłosy”, 1978, nr 21, str.6
- Ludwik Waszkiewicz, „Józef Zajączkowski – pierwszy fotografii łódzki”, „Panorama” (tygodniowy dodatek „Dziennika Łódzkiego”), 24.02.1957
- „Dziennik Łódzki”, nr. 49, 02.03.1888
- Marek Budziarek, „Łodzianie”, wyd. Literatura, Łódź 2000
[1] 1839 rok uznawany jest w historii za datę wynalezienia fotografii. Francuz Louis Jacques Daguerre zademonstrował wtedy w Akademii Francuskiej pierwszy dagerotyp.
[2] „Dziennik Łódzki”, 2 marca 1888 r.
[3] Edward Pippel otworzył pierwszy w Łodzi skład fotograficzny. Przy sklepie istniało też laboratorium-ciemnia, z którego mogli korzystać również fotoamatorzy.